Rabarbar... Wspomnienie kompotu z dzieciństwa:) Wczoraj kupiłam na targu dwie ogromne łodygi, a potem zastanawiałam się co z nimi zrobić:) I tak powstała ta oto rabarbaro-szarlotka:)
Składniki:
1/2 szklanki mąki ryżowej (zmieliłam brązowy ryż)
1/2 szklanki mąki jaglanej (zmieliłam kaszę jaglaną)
1/2 szklanki mąki kukurydzianej
1/3 szklanki płatków z nasion amarantusa (można pominąć)
2 łyżki stewii
1/2 szklanki oleju (u mnie z orzechów włoskich)
jabłka (u mnie kilka małych championów)
2 grube, długie łodygi rabarbaru
3-4 łyżki melasy z chleba świętojańskiego (dałam 3 łyżki melasy i łyżkę miodu gryczanego)
łyżeczka cynamonu
Mąki wymieszać ze stewią i ew. płatkami, dodać olej i wymieszać - powstanie sypkie ciasto "kuszonka". Odłożyć 1-2 "garście", a pozostałe umieścić w tortownicy (u mnie o średnicy 20cm), lekko docisnąć dłonią, wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok. 10 minut.
Rabarbar pokroić dość drobno, umieścić do na patelni lub w rondlu i podgrzewać z melasą aż zacznie się rozpadać. Dodać pokrojone w plasterki jabłka, cynamon i dusić razem przez chwilę. Na podpieczony spód wyłożyć owoce, posypać "kruszonką", piec ok. 40 min. w 180 stopniach.
zdrowe pyszności:)
OdpowiedzUsuńNo, no, musi być superaśna :)
OdpowiedzUsuńPoproszę kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńale napakowana :))
OdpowiedzUsuńmniam!
Pozdrawiam i dziękuję za udział w rabarbarowej akcji:)
zawsze zadziwiasz mnie swoimi ciastami ... mimo ograniczeń z diety wynikających takie wspaniałości wyrastają w Twoim piekarniku !
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu:) Kombinuję jak mogę, żeby mimo ograniczeń mieć czasem jakieś fajne ciasto - zwłaszcza ku radości córki:)
Usuń