czwartek, 7 lutego 2013

PĄCZKI KASZTANOWE

 

Pączki bez ... jajek, mleka, glutenu... I jeszcze żeby smakowały pączkiem... Nie to się nie może udać... A jednak! Tego cudu dokonała Iw! Niestety i z tego przepisu nie mogłam skorzystać w 100%, ponieważ musiałam pominąć drożdże, soję i kokos... Ale udało się! Drożdże zastąpiłam kamieniem winnym, olej kokosowy sklarowanym masłem. W środek włożyłam krem z kasztanów... Przepyszne!


Składniki:

szklanka mąki kasztanowej
1/2 szklanki mąki ryżowej 
1/3 szklanki mąki gryczanej
1/2 szklanki skrobi ziemniaczanej
4 łyżki zmielonego siemienia lnianego
3/4 szklanki wody lub mleka roślinnego
4 łyżki sklarowanego masła
5 łyżeczek pulpy z gotowanej marchwi
3/4 szklanki puree z ziemniaków
3 łyżki melasy z chleba świętojańskiego (nadała kolor) + 2 łyżki stewii
2 łyżeczki proszku do pieczenia bio (kamień winny)
olej do smażenia 

krem z kasztanów (opcjonalnie)

Osobno ugotować marchewkę i ziemniaki, utłuc na puree. Masło upłynnić. Mąki połączyć, wymieszać z proszkiem do pieczenia. Dodać puree, słody, wodę i zagnieść ciasto. Wlać masło i jeszcze raz zagnieść. W dłoniach formować kuleczki, ewentualnie wkładając w środek nadzienie. Smażyć w pełnym tłuszczu do zrumienienia (tłuszcz nie może być zbyt gorący - pączki zrumienią się wówczas, ale w środku mogą być surowe). Z podanych składników wyszło ok. 40 malutkich pączków o średnicy ok. 3,5cm. Posypałam inuliną.





Ciastka na jeden kęs - NAGRODA

24 komentarze:

  1. ale piękne wyglądają i kto powiedział, że zdrowe nie może być smaczne:) to nadzienie w środku wygląda bosko:D:D mniam!

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo,ale świetne Ci wyszły!! piękne, kształtne, a ten krem z kasztanów w srodku, jejuuu!!!!!!! *_* <3
    zjadłabym, mimo że nie przepadam za smażonymi pączkami :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Arbuzowe...:) Ja też nie przepadam, ale te są naprawdę niezłe, a kremik kasztanowy mmmm:)Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. W tym natłoku tłustoczwartkowych pączków na wszystkich blogach trudno znaleźć coś oryginalnego, ale pączki kasztanowe z Twojego przepisu zdecydowanie są :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olka, bardzo dziękuję za miłe słowa:) Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Wyszły super! Jak widać można wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowite! I zupełnie bezpieczne! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O jak fajnie. Ja widziałam ten oryginalny przepis ale zniechęciły mnie drożdże. A teraz już nie muszę się dłużej zastanawiać, tylko robić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj koniecznie, ja jeszcze dzisiaj się nimi zajadam:) Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Muszą smakować bajecznie... Szkoda, że większość składników tak ciężko dostępnych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, mąkę ryżową i gryczaną robię sama mieląc ryż i kaszę gryczaną niepaloną w młynku do kawy:)A kasztanową faktycznie trzeba "upolować":) Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Cudowne! I teraz alergicy mogą mieć codziennie swoje święto. Wspaniałe te pączusie Ci wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale pyszne cudeńka<3

    OdpowiedzUsuń
  10. niesamowite! a jednak to możliwe:) twoje pączki wyglądają bardzo apetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Magdaleno M i goh, dzięki! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Arnika , nie przestajesz mnie zadziwiać !
    Mimo tylu ograniczeń dietetycznych jesteś wstanie wyczarować w kuchni absolutnie wszystko ... i zawsze mam ogromną ochotę tego spróbować ...
    Pozdrawiam serdecznie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Z pączuszków nawet Twoja Druga Połowa byłaby zadowolona i nie czuła się oszukana;) Uściski!

      Usuń
  13. a gdzie mozna dostac taki krem kasztanowy? bardzo jestem ciekawa jak to smakuje

    OdpowiedzUsuń
  14. Kachaj, ja miałam krem przywieziony z Włoch, ale można go u nas dostać w sklepach internetowych, kiedyś widziałam też w Almie krem kasztanowo-waniliowy. A te pączki są pyszne także bez nadzienia. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję bardzo za odpowiedź. Z pewnością wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń