Dobrze doprawiony, aromatyczny... Świetnie smakuje zarówno na ciepło, jak i na zimno. Ja podałam go na obiad, z brązowym ryżem i surówką z czarnej rzepy, marchewki i kiszonej kapusty.
Składniki (na formę 12x19cm):
35dag mielonego mięsa z indyka
20dag pieczarek
cebula
łyżka masła
jajko (uczuleni mogą pominąć i dodać trochę skrobi lub mielonego lnu)
garść natki pietruszki
sól
pieprz
ulubione przyprawy i zioła (u mnie: mieszanka przypraw do mięsa mielonego - naturalna, bez glutaminianu, kurkuma, czosnek niedźwiedzi, lubczyk, majeranek)
3-4 łyżki mąki gryczanej (można zastąpić inną lub tartą bułką)
Pieczarki umyć, pokroić, poddusić w rondelku z dodatkiem masła i pokrojonej cebuli. Pod koniec duszenia dodać sól, pieprz i odparować nadmiar wody.
Do mięsa wbić jajo, dodać sól, pieprz, mąkę, ulubione przyprawy i pokrojoną natkę pietruszki, wymieszać. Połączyć z pieczarkami. Przełożyć do formy i piec ok. 40 minut w temp. 190 stopni.
Budzisz moje kulinarne wspomnienia!
OdpowiedzUsuńKlops pamiętam z dzieciństwa.
Miał w środku jajo na twardo i był podawany w moim domu z sosem grzybowym i puree ziemniaczanym.
Wygląda świetnie! Myślę, że z kaszą gryczaną smakowałby znakomicie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
no to klops!
OdpowiedzUsuńja bym go pewnie na ciepło u boku mocno doprawionych zielonych liści podała - szkoda, że teraz te liście takie marne. pysznie mi wygląda ten Twój mięsny bohater :)
smaczny i praktyczny na obiad !
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do marcowej piekarni.
OdpowiedzUsuńSzczegóły na moim blogu.