Przepis znalazłam na blogu Anny. Od razu wpadł mi w oko. Ciasteczka upiekłam w wersji "karobowej", pomijając kakao i czekoladę. Są bardzo kruche, mało słodkie, powiedziałabym nawet, że raczej "wytrawne".
Składniki:
100g zmielonej kaszy gryczanej niepalonej (lub gotowej mąki)
20g mąki ryżowej
90g karobu
115g masła
łyżeczka cynamonu
2 łyżki miodu
2 łyżki rumu
Z mąki, karobu, cynamonu, miodu, rumu i masła zagnieść ciasto. Uformować wałeczek o średnicy 4-5cm i schłodzić w lodówce przez ok. godzinę. Schłodzone ciasto pokroić na plasterki grubości co najmniej 5mm. Ciasteczka ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w temp. 175 stopni przez ok. 12 minut.
Wyglądają super!
OdpowiedzUsuńHmmm niezłe!
OdpowiedzUsuńświetny przepis:)
OdpowiedzUsuńCiekawe ciasteczka.
OdpowiedzUsuńDodatek karobu bardzo mi się podoba.
Super przepis! Przy okazji zapraszam Cię do udziału w zabawie, http://zdrowiwlodzi.blogspot.com/2014/03/liebster-blog-award-poznajcie-mnie.html. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGdy spojrzałam na pierwsze zdjęcie byłam absolutnie pewna, że to czekoladowe ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kaszę gryczaną, więc rozczarowana nie poczułabym się próbując :)
Hej :) masz może inny adres mailowy? Chciałam coś Ci wysłać, ale zdaje się, że adres podany na stronie jest nieaktualny. Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam! Ela :)
OdpowiedzUsuń