Zainspirował mnie przepis Anki-Weganki. Często robię soki warzywne i zostaje mi mnóstwo wytłoczyn, które lądują w koszu. Pulpę z marchwi wykorzystywałam czasami do ciasta marchewkowego, ale nie miałam pomysłu co zrobić z pietruszką czy selerem... Wpadł mi w oko przepis Anki, choć przyznaję, że na początku byłam sceptyczna - wydawało mi się, że wyjdzie raczej "suchy wiór", a nie dobry pasztet;) O jakże się myliłam:) Pyszny i zdecydowanie do powtórki! Świetnie smakował odsmażany z ostrymi dodatkami np. ćwikłą. Przepis nieco zmodyfikowałam dodając prażoną kaszę gryczaną. Trudno podać mi dokładną ilość składników, robiłam "na oko". Dodajemy ulubione przyprawy i ew. nieco mąki, by masa była dość gęsta i zwarta - jak na ...kotlety;)
Składniki:
pulpa po wyciśnięciu soku - u mnie z marchewki, selera, pietruszki i buraka (przewaga marchewki)
ugotowana kasza gryczana (ciemna - palona)
duży por
czosnek przeciśnięty przez praskę
sól
ulubione przyprawy - u mnie pieprz, dużo majeranku, oregano, słodka papryka, szczypta ostrej papryki
garść natki pietruszki (użyłam suszonej)
kilka łyżek oliwy lub sklarowanego masła
ew. kilka łyżek mąki
Pora drobno pokroić i podsmażyć na rozgrzanym tłuszczu. Dodać pulpę z warzyw oraz przyprawy. Smażyć/dusić przez ok. 10-15 minut, mieszając od czasu do czasu. Proponuję użyć dużego garnka. Ja smażyłam na patelni, pulpy było dużo, nie było łatwo... Masę lekko zmiksować (użyłam blendera-żyrafy), połączyć z ugotowaną kaszą, ew. jeszcze doprawić do smaku. Można dodać nieco mąki, jeśli masa wydaje się zbyt rzadka. Przełożyć do keksówki i upiec (piekłam na "oko", nieco ponad godzinę) - Anka-Weganka proponuje 1,5 godziny w 180 stopniach. Studzimy w formie i dopiero wyjmujemy, inaczej mógłby się rozpaść (chyba, że użyliśmy papieru do pieczenia - wówczas można zaryzykować wyjęcie pasztetu chwytając papier po bokach i zachowując ostrożność...).
wow ! wygląda lepiej niż mój :) Spróbuję następnym razem też dodać kaszę. pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, mój jednak ma mniej "pasztetową" strukturę;) Gryka jest dość wyrazista w smaku i fajnie się skomponowała z warzywami. Pozdrawiam:)
UsuńWygląda wspaniale! Ostatnio ciągle mam ochotę na warzywne pasztety :).
OdpowiedzUsuńświetny przepis:)
OdpowiedzUsuńz chęcią bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńMmmmm... ależ apetyczny!
OdpowiedzUsuńPasztet z gryką! Wygląda super, też pomyślę o kaszy w pasztecie:)
OdpowiedzUsuń